Lineage2
Kali100
Moje opowiadani o pewnym osobniku. Pisać komentarz bo to potem wysyłam na konkurs
- No nie! Znowu mi dobiłeś przeciwnika - krzyknął Wojtek do mikrofonu, po czym wyszedł z gry. Z głośników dało się słyszeć krzyki ludzi sfrustrowanych jego wyjściem. Bez niego nie mają już żadnych szans.
Miał już dość i był zmęczony. Ostatnio mało sypiał i nie mógł się na niczym skupić. Nawet w jego ulubionej grze...
Głośny dźwięk dzwoniącego telefonu wyrwał Wojtka z stanu zamyślenia. Dzwonił Kamil. „Czego on znowu chce?” pomyślał i odebrał.
- Co jest?
- Chodź na Skype. Mamy problem…
Wojtek włączył program do komunikacji głosowej, założył słuchawki z mikrofonem i odruchowo odpalił Traviana. Zanim usłyszał głos kumpla, jego kursor, który notabene nigdy nie zatrzymywał się na ekranie na dłużej niż 0,5 sekundy, znieruchomiał. Wojtek wpatrzony w monitor nie był w stanie odpowiedzieć na wołanie kolegi Ktoś atakował jego wioskę i to nie był tylko jeden atak. Gdy tylko doszło do niego co się dzieje, jego kursor szybko wrócił do poprzedniego staniu losowych ruchów po ekranie. Wojtka to uspokajało i pozwalało mu się skupić.
- Ale jak… ? – rzucił do Kamila – Przecież nieźle przejechaliśmy go ostatnim razem.
- Nie wiem jak – bardziej się martw, co to do Ciebie idzie.
Wojtek odchylił się w krześle. Wiedział, że sprawa nie byłą prosta, a i za dużo czasu też jej nie mógł poświęcić. Jednak sprawa kilku ataków z "wioski widmo" dało mu do myślenia. „Czyżby koleś wykupił monety? A może pomógł mu ktoś z zewnątrz?”
Biała mewa wystartowała do lotu tuż za oknem. Wzbiła się w powietrze i pofrunęła wkoło pobliskiego bloku. Inne ptaki podążyły za nią, nie wiedzieć czemu. Potem wszystkie razem fruwały, tak jak zawsze nad tym osiedlem. Tak beztrosko…
Wojtek spojrzał na ekran monitora. Czas ataków zbliżał się nieubłaganie ku końcowi. Nie mógł zrobić nic, żeby zatrzymać te czerwone cyferki w prawym-górnym rogu ekranu. Mógł za to wysłać surowce i wojska do innej wioski. Mógł też sprawdzić jakie jednostki na niego idą. Mógł też napisać posta na forum z prośbą o podesłanie wojsk defensywnych do obrony jego wioski. Mógł, lecz tego nie zrobił. Sam nie wiedziało się z nim dzieje.
Jeszcze wczoraj był tak zadowolony, pełen podniecenia i energię po ostatnim ataku na jego wroga. Po ciężkich nocach w końcu wykończył jego armie, przejął jego wioskę i dobił swojego przeciwnika psychicznie.
A teraz spokojnie patrzył, na być może swoją klęskę. Beż cienia emocji. Nawet Kamil mówiący do niego na Skypie nie mógł zmienić niczego. Wojtek wygrał wczoraj i był z tego dumny. Nie ważne co miało się wydarzyć dziś. Nie ważne co miało się wydarzyć za 20 minut.
Kolejna mewa wystartowała z dachu poniżej. Wojtek spokojnie obserwował jej lot. Mewa wzniosłą się do góry, opadła w dół. Potem ponownie do góry i w dół. Przy ponownym wzbijaniu się Wojtek stracił ją z oczu.
Dalej wpatrzony w miejsce gdzie widział ją ostatnio, wypowiedział powoli do mikrofonu:
- Kamil, to nie ma sensu. Ja… - i tu urwał zamyślając się ponownie.
- Wojtek? Podesłać Ci defa? Co mam CI podesłać…
Słowa jego kolegi szybko ucichły dla niego. Nie słuchał już go - jedynie patrzył się za okno. Ptaki już znikły, jednak miasto dalej żyło swoim życiem. Prawdę mówiąc nic się nie zmieniło poza brakującymi mewami.
- To nie ma sensu… - powtórzył do siebie po czym odłożył słuchawki, wstał od komputera i poszedł się wysrać…
Ostatnio edytowany przez Kalisto (2008-01-30 02:11:29)
Offline
Verdil
Końcówka owni ;]
Gdzieniegdzie dziwnie formułowane zdania, gdzieniegdzie dziwniej.
No i Wojtek mieszka w kopalni.. tam nie ma mew.. ale może to nie ten Wojtek ;p
Offline
pr0
Cos stracilem wczoraj ??
Ciekawe... co do koncowki myslalem ze wyskoczy przez to okno i bedzie dokladny opis tego co po nim zostalo
Offline
Administrator
hehhe lipa trochę z mewami, reszta owni, szczwgólnie koniec.
Offline
dopracuj opisy lotu mew, kilka bledow - chyba merytorycznych, czy jak one sie tam nazywaja, no i niektore zdania dziwne
swoja droga dziwny temat, co to za konkurs? cos o uzaleznieniach?
PS: zmien koncowke, niech wojtek idzie np napic sie czegos, albo zjesc cos, poogladac cos w tv, nie wiem, ale to wysrac sie troche nie bardzo:P
aha popracowal bym nad niektorymi zdanmi np "Nawet w jego ulubionej grze..." zamienil bym to na: Nawet NA jego ulubionej grze.
nie jest to epopeja narodowa, ale i tak cool - przynajmniej cos kreatywnego:)
Offline
Kali100
Jebać ten konkurs
Offline